Choć trudno w to uwierzyć, to zajmuję się nimi od 1992 roku, a w internecie jestem od 1997 roku, od 2006 roku prowadzę bloga na który weszło już ponad 100 000 ludzi z Polski...
Od 2011 prowadzę własną fimę.
W obrębie moich zainteresowań jest przede wszystkim prostota, wygoda i użyteczność strony internetowej.
Nie wyobrażam sobie życia bez internetu, co dzień czerpię z niego informacje, i wkurza mnie na maksa, gdy wchodzę na stronę firmy czy urzędu i... dłuższą chwilę nie mogę znaleźć potrzebnej i najważniejszej informacji lub dłuższą chwilę czekam aż strona 'raczy' się załadować...
Pracując nad stroną internetową staram się spojrzeć na informacje na niej zawarte pod kątem potrzebności, ważności i użyteczności.
Standardowo przygotowuję wersję mobilną strony.
Wiele firm nie doceniało tego faktu: że internauta szukając informacji, szuka jej także przez komórkę.
Mój smartfon dobrze radzi sobie z internetem, ale plików flashów nie otwiera.
Wyobraź sobie sytuację, gdy potrzebujesz sprawdzić godziny otwarcia i ceny np. basenu,
wchodzisz na stronę, a ta:
długo się ładuje,
czekasz i czekasz,
widzisz jak licznik danych bije
i zatrzymuje się na kilku, kilkunastu MB
i... 'nagle' strona się nie wyświetla,
bo twoja komórka nie obsługuje takiego akurat formatu flasha....
Toż grom z jasnego nieba może strzelić, nie?
Ja tak miałem ze stroną Wrocławskiego Akwaparku...